Gdybym tak była chłopakiem,
Choćby jeden tylko dzień,
To już z rana bym się zerwał,
Zarzuciłbym cokolwiek i poleciał,
Aby piwko pić z kumplami,
I uganiać się za dziewczynami.
Zadawałbym się z kim bym chciał,
I bez żadnych konsekwencji,
Bo oni i tak by mnie kryli.
Gdybym była chłopakiem
To pojęłabym lepiej
Jak to jest kochać dziewczynę
I daję słowo, byłabym lepszym facetem.
Słuchałabym jej,
Bo już wiem jak to rani,
Kiedy stracisz kogoś, kogo pragniesz,
Bo już myślał, że będziesz na zawsze,
A wszystko co masz, zostało zniszczone.
Gdybym był chłopakiem
To wyłączałbym telefon,
Wmawiając im, że się zepsuł.
Niechby myślały, że sypiam sam.
Liczyłbym się tylko ja,
I reguły także tylko moje,
Bo wiem, że byłaby mi wierna,
Wyczekując, aż wrócę, aż wrócę do domu.
Gdybym tak była chłopakiem
To pojęłabym lepiej
Jak to jest kochać dziewczynę
I daję słowo, byłabym lepszym facetem.
Słuchałabym jej,
Bo już wiem jak to rani,
Kiedy stracisz kogoś, kogo pragniesz,
Bo już myślał, że będziesz na zawsze
A wszystko co masz, zostało zniszczone.
Już trochę za późno abyś mógł wrócić,
By mnie zapewniać, że to była pomyłka,
I by przypuszczać, że i tak ci wybaczę.
Jeśli myślałeś, że będę wciąż czekać.
To myliłeś się.
Ale ty jesteś tylko chłopakiem,
Więc nie pojmiesz,
Tak, nie pojmiesz, och,
Jak to jest kochać dziewczynę.
I choć zapragniesz stać się lepszym,
To nie wysłuchasz jej,
Bo - jak to boli - nie obchodzi cię,
Dopóki nie stracisz tej, której pragnąłeś,
Myśląc, że będzie twoją już na zawsze,
Dopóki wszystko co miałeś legnie w gruzach.
Bo... jesteś tylko chłopakiem.