Kazimierz w górach znalazł bożka,
Wziął go na ramiona, uśmiechnął się poszedl.
W tym momencie, niech ich diabli wezmą,
Ludzie pojawili się przed nim, dosłownie z ziemi,
Wstali wszyscy na jego drodze
-“Patrzcie! Olaf przed nami się objawił, osobiście!
To ukazało się nam wszystkim na własne oczy,
Stare proroctwo spełniło się!”
“Witam was, przyjaciele i bracia,
Nie rzucajcie mi się do nóg!
Powinniście jak najszybciej zrozumieć,
Że dla was ja żaden tam Bóg,
Nie Bóg!!!”
- ”Co to za bzdura?! Wcześniej nigdy
Nie czułem się tak głupio jak teraz!
Ludzie moi! Wyście powariowali!
Jaka, powiedzcie, różnica między wami a mną?!”
Wyszedł z tłumu powoli prorok,
- "Bracia! Przed nami, bez wątpienia, nasz Bóg!
Radzę wszystkim na kolana paść!
On miał to wszystko powiedzieć!!!”
“Witam was, przyjaciele i bracia,
Nie rzucajcie mi się do nóg!
Powinniście jak najszybciej zrozumieć,
Że dla was ja żaden tam Bóg,
Nie Bóg!!!”
Krzyknął Kazimierz – "To cakowity obłęd!!!
W czymś to możem i Bóg, ale w całości, z pewnością, nie!”
Odpowiedział prorok – "To znaczy, że nasz Pan
Chce, byśmy obrócili jego ciało w proch!”
Zorganizowano radę, by szybciej zadecydować -
Czy możliwe na ziemi nie zgrzeszyć ni razu?
Najlepsze rozumy doszły do wniosku
- "Spalić go, by się nie stał takim jak MY!!!”
"Spalić go, by się nie stał
by się nie stał takim jak MY!!!
Spalić go, by się nie stał
by się nie stał takim jak MY!!!
Spalić go, by się nie stał
by się nie stał takim jak MY!!!
Spalić go, by się nie stał
by się nie stał takim jak MY!!!”
- “Witam was, przyjaciele i bracia,
Nie rzucajcie mi się do nóg!
Powinniście jak najszybciej zrozumieć,
Że dla was ja żaden tam Bóg,
Witam was, przyjaciele i bracia,
Nie rzucajcie mi się do nóg!
Powinniście jak najszybciej zrozumieć,
Że dla was ja żaden tam Bóg,
Nie Bóg!!!”