Wmawiam sobie, że będzie okay
Już nie boli tak
Jest okay
Jest okay
Bujam się po barach w nocy
Z chłopakami i mam ubaw
Jest okay
Jest okay
"Przecież możemy zostać przyjaciółmi",
powiedziałaś
Miałem na myśli: "Pewnie"
Jest w porządku
Jadę nocą, rozbudzony
Sam przez ulic
Odkąd odeszłaś,
nie mogę spać
Nic nie jest okay,
Ani trochę okay
Wariuje myśląc
Gdzie Ty nocami śpisz
Wpadam w szał gdy pytam:
"Obok kogo się kładziesz"
Muszę zawsze o Tobie myśleć
Obojętne kto mnie dotyka
Mam nadzieję, że myślisz czasami o mnie
Gdy ktoś cię uwodzi
Nie płakałem od dni
Już sobie sam radzę
Jest okay
Kim powinienem być?
Śpię sam na kanapie
W naszym łóżku nie mogę tego wytrzymać
Jest okay
Poradzę sobie
I to jest prawie jak więzienie w domu sam
Połówka łóżka wciąż należy do ciebie
Nic nie jest okay,
Ani trochę okay
Wariuje myśląc
Gdzie Ty nocami śpisz
Wpadam w szał gdy pytam:
"Obok kogo się kładziesz"
Muszę zawsze o Tobie myśleć
Obojętne kto mnie dotyka
Mam nadzieję, że myślisz czasami o mnie
Gdy ktoś cię uwodzi
Jadę nocą, rozbudzony
Sam przez ulic
Odkąd odeszłaś,
nie mogę spać
Nie jest okay,
Ani trochę okay
I to jest prawie jak w więzieniu w domu sam
Połówka łóżka wciąż należy do ciebie
Nic nie jest okay,
Ani trochę okay
Wariuje myśląc
Gdzie Ty nocami śpisz
Wpadam w szał o pytaniu
"Obok kogo się kładziesz"
Muszę zawsze o Tobie myśleć
Obojętne kto mnie dotyka
Mam nadzieję, że myślisz czasami o mnie
Mam nadzieję, że myślisz czasami o mnie
Wariuje myśląc
Gdzie Ty nocami śpisz
Wpadam w szał o pytaniu
"Obok kogo się kładziesz"
Muszę zawsze o Tobie myśleć
Obojętne kto mnie dotyka
Mam nadzieję, że myślisz czasami o mnie
Gdy ktoś cię uwodzi