Gdy w wodach łowisz mętnych
I coś do Twej duszy kapie,
Gdy wszystkie tajemnice zdradzone
I zagubiona się czujesz...
Kręcę się wokół Ciebie
Kręcę się wokół Ciebie
Wystawię się na złe spojrzenie
Twoje łzy na siebie przejmę
Wszystkie męki, wszystkie tortury przetrwam
I wtedy, gdy jęczysz, gdy się zamartwiasz
I wtedy, gdy złorzeczysz, gdy się szarpiesz
Gdy się wszystko zaciemnia
Przeprowadzę ciebie przez noc
Gdy tylko niebo i piekło wskazuje kompas
Gdy zacierają się Twoje zmysły
Gdy sama sobie przebaczyć nie możesz
I nikt Twego pożaru nie gasi...
Kręcę się wokół Ciebie
Kręcę się wokół Ciebie
Wystawię się na złe spojrzenie
Twoje łzy na siebie przejmę
Wszystkie męki, wszystkie tortury przetrwam
I wtedy, gdy jęczysz, gdy się zamartwiasz
I wtedy, gdy złorzeczysz, gdy się szarpiesz
Gdy się wszystko zaciemnia
Przeprowadzę ciebie przez noc
Czego nikt nie wie
Dowiem się dla Ciebie
Z każdego labiryntu
Z każdego szantażu Cię wyzwolę
Każde przekleństwo usunę
Przeprowadzę Cię przez najgłębszą dolinę
Odetnę Cię od pala męki
Odetnę Cię od pala męki
Kręcę się wokół Ciebie
Kręcę się wokół Ciebie
Wystawię się na złe spojrzenie
Twoje łzy na siebie przejmę
Wszystkie męki, wszystkie tortury przetrwam
I wtedy, gdy jęczysz, gdy się zamartwiasz
I wtedy, gdy złorzeczysz, gdy się szarpiesz
Gdy się wszystko zaciemnia
Przeprowadzę ciebie przez noc
I wtedy, gdy jęczysz, gdy się zamartwiasz
I wtedy, gdy złorzeczysz, gdy się szarpiesz
Gdy się wszystko zaciemnia
Przeprowadzę ciebie przez noc