Wiesz, co mam na myśli
To jak chodzenie cały dzień w upale bez wody
To jak czekać na przyjaciela
Widząc, jak inni spotykają swoich za rogiem
Albo przegrywać w kłótni
Mimo, że masz rację nie możesz poukładać myśli
Jednak powstrzymuję się od wmawiania Ci, gadania
Dobrze mnie znasz, nie tłumaczę
Ale co do cholery?
Jak myślisz, dlaczego wciąż wracam tu z własnej woli?
Marnując cały mój cenny czas
Och, prawda wychodzi na jaw
I cóż, już Ci powiedziałem
Wiesz, co mam na myśli
Mimo tego, że robię co w mojej mocy, wciąż zawodzę drużynę
Jesteś wszystkim czego chcę
Czemu miałbym się opierać, jeśli jesteś tu dla mnie?
Jednak powstrzymuję się od wmawiania Ci, gadania
Dobrze mnie znasz, nie tłumaczę
Ale co do cholery?
Jak myślisz, dlaczego wciąż wracam tu z własnej woli?
Marnując cały mój cenny czas
Och, prawda wychodzi na jaw
I cóż, już Ci powiedziałem
Już Ci powiedziałem
Już Ci powiedziałem
I już Ci powiedziałem
I już Ci powiedziałem
Jednak powstrzymuję się od wmawiania Ci, gadania
Dobrze mnie znasz, nie tłumaczę
Ale co do cholery?
Jak myślisz, dlaczego wciąż wracam tu z własnej woli?
Marnując cały mój cenny czas
Och, prawda wychodzi na jaw
I cóż, już Ci powiedziałem