I o co tyle milczenia? Między nami niewiele się
Zmienia. To miłość jest inna. Niełatwa,
Nieskromna i niewinna. I o co tyle milczenia?
Lepiej mów, że mam serce z kamienia.
Że się zmieniam, jak moda, kobieta, szczęście,
Jak woda...
Każda moja łza i wspomnienie chrztu,
Popielata mgła, śnieg na szczycie gór,
Tropikalny deszcz, lód na szklanki dnie
I mój złoty pot, gdy kochamy się,
Mogą jutro być chmurą, rzeką, wieczną bielą,
Burzą, rosą, akwarelą...
Każda nasza noc do utraty tchu,
Zakochany wzrok
I spotkanie ust,
Przenikanie dusz, obietnice twe i mój złoty pot,
Gdy kochamy się, mogą jutro być inne.
Nowe, obłąkane. Zgasłe, żadne, zapomniane...
I o co tyle milczenia?
W takiej ciszy zabrzmi źle: "do widzenia".
Ja nie proszę, nie płaczę. Ja kocham,
Codziennie inaczej.