Patrzyłeś na mnie, na to jak przez cały ten czas spadałam
tonęłam głębiej, aż udało mi się spaść na same dno ciemności
Wyciągałam swoje ręce jak najdalej potrafiłam
lecz każda moja próba pochwycenia czegoś kończyła się pustką w mych dłoniach
Lecz zamierzam przemienić te otchłań w me królestwo, rozświetlając jej niebo
Zostawiając mój obraz w pamięci twych oczu, złoże na tobie pożegnalny pocałunek
Twój uśmiech, który narodził się z mych rąk, wymaże go całkowicie
Od teraz, za trzy, dwa, jeden...
Jak ci się to podoba?
Na pewno ci się to spodoba
Jak ci się to podoba?
Spójrz teraz na mnie, a teraz na siebie
Spójrz na mnie, a teraz na siebie
Spójrz na mnie, a teraz na siebie
Jak ci się to podoba?
Spójrz teraz na mnie, a teraz na siebie
Spójrz na mnie, a teraz na siebie
Spójrz na mnie, a teraz na siebie
Jak ci się to podoba?
Twoja dziewczyna życzy sobie wszystkiego i jest to ciężarem
Możesz zabrać swoje prezenciki ode mnie jak tylko mi się ich odechce
To nazywa się karma - chodź i skosztuj jej
Mam tego już za wiele, a za wiele jest dla mnie właśnie wystarczająco
Wróciłam, powiedz, jak się trzymasz?
Nie ma sensu byś znów przychodził
Ktoś takiego pokroju nie użyje mnie dla swych korzyści
Twierdzisz, że za mną nie przepadasz?
Więc powiedz mi, jak ci się podoba to?
Tak, zamierzam lśnić jeszcze jaśniej, aż nic nie da rady poskromić mego blasku
By całkowicie wypełnić me życie spokojem, złoże na tobie pożegnalny pocałunek
Twój uśmiech, który narodził się z mych rąk, wymaże go całkowicie
Od teraz, za trzy, dwa, jeden...
Jak ci się to podoba?
Na pewno ci się to spodoba
Jak ci się to podoba?
Spójrz teraz na mnie, a teraz na siebie
Spójrz na mnie, a teraz na siebie
Spójrz na mnie, a teraz na siebie
Jak ci się to podoba?
Spójrz teraz na mnie, a teraz na siebie
Spójrz na mnie, a teraz na siebie
Spójrz na mnie, a teraz na siebie
Jak ci się to podoba?
Nie jestem już tak kruchą dziewczynką jak za dawnych dni
Nie pozwolę nikomu zrzucić mnie do ciemności ponownie, jak za tamtych dni
Będziesz płakać nad tym, że nie byłam dla ciebie łagodniejsza
Spójrz na niebo, to nie ptak to nie samolot, to ja
Przyprowadź swojego szefa, szmaciarzu
BLΛƆKPIИK!
Jak ci się to podoba?
Na pewno ci się to spodoba
Jak ci się to podoba?