Już nie jesteś u mego boku, kochanie.
W mej duszy pozostała tylko samotność.
I jeśli nie dane jest mi widzieć Cię ni razu,
to jaka siła sprawiła, że zakochałem się w Tobie,
bym teraz tak bardzo cierpiał?
Zawsze byłaś uzasadnieniem dla mego istnienia.
Adorowanie Ciebie było moją obsesją,
a w Twych pocałunkach odnajdywałem
ciepło, które dawała mi Twa
miłość i namiętność.
To historia pewnej miłości,
takiej, jak żadna inna,
która sprawiła, że zrozumiałem
wszystko co dobre i wszystko co złe,
która dała memu życiu światło,
gasząc je później.
Och, jak mroczne jest życie,
umrę bez Twej miłości.1
Już nie jesteś u mego boku, kochanie.
W mej duszy pozostała tylko samotność.
I jeśli nie dane jest mi widzieć Cię ni razu,
to jaka siła sprawiła, że zakochałem się w Tobie,
bym teraz tak bardzo cierpiał?
Zawsze byłaś uzasadnieniem dla mego istnienia.
Adorowanie Ciebie było moją obsesją,
a w Twych pocałunkach odnajdywałem
ciepło, które dawała mi Twa
miłość i namiętność.
To historia pewnej miłości,
takiej, jak żadna inna,
która sprawiła, że zrozumiałem
wszystko co dobre i wszystko co złe,
która dała memu życiu światło,
gasząc je później.
Och, jak mroczne jest życie,
umrę bez Twej miłości.
Już nie jesteś u mego boku, kochanie.
W mej duszy pozostała tylko samotność.
I jeśli nie dane jest mi widzieć Cię ni razu,
to jaka siła sprawiła, że zakochałem się w Tobie,
bym teraz tak bardzo cierpiał?
1. Dosłownie: „nie przeżyję”.