[Refren]
Bez ciebe
Jestem najszczęśliwsza
Szkoda, że nie umiem tego lepiej wyjaśnić
Wolałabym, żeby tak nie było, mmm
[Wiersz 1]
Daj mi dzień lub dwa
Żebym mogła wymyślić coś madrego
Napisać do siebie list
By wiedzieć, co zrobić, mm-mm
Czy czytujesz wywiady ze mna?
Czy raczej omijasz moja ulicę?
Czy kiedy mówisz, że przejeżdżałeś
Chciałeś w ogóle mnie odwiedzić?
Wiedziałam, że kiedy prosiłam cię
(Że kiedy prosiłam cię)
Żebyś nie denerwował się tym, co mówię
Robiłeś coś dokładnie odwrotnego niż obiecywałeś
(Odwrotnego niż obiecywałeś)
I wtedy bałam się jeszcze bardziej
Nie mów, że to nie fair
Najwyraźniej nie rozumiałeś, że
Przez ciebie czułam się nieszczęśliwa
Jeśli więc naprawdę chcesz wiedzieć, to
[Refren]
Bez ciebe (Bez ciebe)
Jestem najszczęśliwsza (Jestem najszczęśliwsza)
Szkoda, że nie umiem tego lepiej wyjaśnić (Szkoda, że nie umiem tego lepiej wyjaśnić)
Wolałabym, żeby tak nie było, mmm
[Brak wokali]
[Wiersz 2]
Znów do mnie dzwonisk
Pijany w swoim mercu
Jedziesz do domu pod wpływem
Jestem śmiertelnie przerażona
Ale tylko strzępię język
Bo ty słuchasz tylko swoich cholernych kumpli
Nie próbuję cię zrozumieć
Nie próbuję cię zrozumieć, o nie
Bo nigdy nie potraktowałabym się w tak gówniany sposób
Sprawiłes, że nienawidzę tego miasta
[Wiersz 3]
I nic nie mówię o tobie w internecie
Nie powiedziałam nikomu złego słowa
To jest cholernie żenujace
Byłeś dla mnie wszystkim
A udało ci się tylko cholernie mnie zdołować
Więc nie trać czasu, którego nie mam
I nie próbuj psuć mi humoru
Mogłabym opowiedzieć o każdej chwili
Gdy byłeś punktualnie
Ale nie mam o czym gadać, bo nigdy tego nie zrobiłes
Nigdy nie obchodziła cię moja matka ani znajomi
Więc zerwałam z nimi dla ciebie, bo bylam dzieciakiem
[Outro]
Zniszczyłeś wszystko, co dobre
Zawsze mówiłes, że nikt cię nie rozumie
Wszystkie moje chwile zmieniłeś na swoje
Po prostu daj mi spokój, do cholery