Gdy odejdę,
staniesz się kimś nowym,
zauważysz wyłaniające się gwiazdy.
Wcale nie poczujesz bólu, który ci sprawiłem.
Bo pewnego dnia muszę się z tym zmierzyć.
Kiedyś będzie ci lepiej samej,
więc po prostu pozwól mi odejść.
Pod mostem
nie będę już więcej
niósł tego poczucia winy.
Zniknę więc pod falami,
zejdę ci z drogi.
Gdy odejdę,
znajdziesz kogoś nowego,
a on nie będzie kłamał ani cię dręczył,
a ty wcale nie będziesz opłakiwać tego, co straciłaś.
I pewnego dnia,
gdy obudzisz się szczęśliwa,
podziękujesz Panu Bogu, że mnie nie ma,
więc, kochanie, bądź silna.
Jestem pod mostem.
Pogrzebię to poczucie winy raz na zawsze.
Zniknę więc pod falami,
zejdę ci z drogi.