Patrzę w kalendarz, wiem, że wkrótce już zima
Nasza ulica zmienia barwy w oczach
Za kratami żółtych liści widzę ptaki
O szaleństwo mnie przyprawia ma jesień dwudziesta
Kocham to miasto,
Lecz zima tu jest nazbyt długa.
Kocham to miasto,
Lecz zima tu jest nazbyt ciemna.
Kocham to miasto,
Lecz tak strasznie jest być tutaj sam.
A za pięknymi wzorami lodu (tkwi)
Martwa czystość okna.
Lampy za oknem palą się dziś prawie cały dzień.
W taki czas nie wierzę oczom, wierzę zegarom.
A teraz jestem zajęty tylko ochroną ciepła.
Ot, minął znów rok - ile zostanie ich nam?
Kocham to miasto,
Lecz zima tu jest nazbyt długa.
Kocham to miasto,
Lecz zima tu jest nazbyt ciemna.
Kocham to miasto,
Lecz tak strasznie jest być tutaj sam.
A za pięknymi wzorami lodu (tkwi)
Martwa czystość okna.