Czarne czaple przecinają niebo,
biała zima nadciąga z północy,
żółte lato skryło się w morzu,
zimny wiatr hula nad łąkami.
Lecz ja i ty, przyjaciółko ma, z rękami w kieszeniach
idziemy drogą , a lato nosimy w sobie
wraz z marzeniem o morzu i ciałach rozgrzanych słońcem
i o głosach wśród nocy, jasnej nocy.
Ty, która znasz morze, zabierz mnie ze sobą
tam, gdzie ludzie ubierają się tylko w jego kolory.
Ty, która znasz morze i wiatr – jego władcę –
tchnij wiatr w ten żagiel i przetnij fale.
Szara mgła wypełniła ulice,
utonęły w niej latarnie na brzegu rzeki.
Żółte lato pozostało nam w oczach.
Biały deszcz okrywa srebrem ulice.
Lecz ja i ty, przyjaciółko ma, z rękami w kieszeniach
idziemy drogą , a lato nosimy w sobie
wraz z marzeniem o morzu i ciałach rozgrzanych słońcem
i o głosach wśród nocy, jasnej nocy.
Ty, która znasz morze, zabierz mnie ze sobą
tam, gdzie noc jest jasna, a niebo bliższe.
Ty, która znasz morze i gwiazdy masz za przewodnika,
przejmij ten ster i pokaż mi drogę.