To jest hymn poświęcony rozpaczliwemu życiu,
On jest o drzwiach i przepaściach granic.
To są rytmy wspominek i odświętnych pogrzebów,
Gdzie toasty wznosisz jeszcze ty.
Mokrych szarych przechodniów płochliwe stado,
Błyszczy skrzydłami, znika w cieniu.
Ja przez ściany idę, w rękach mych ogrzewając
To, co drogie, drogie jest dla mnie.
Po ziemskich i niebieskich włócząc się drogach
Ja chronię tę kroplę ciepła.
I póki ona jest, jestem zadowolony,
Nasze życie jest drogą światła.
Umiera, krąży i śmieje się światłocień,
Rozbijając się o stary granit,
Przysiadłem u wody na surowych schodkach,
Niechaj ciebie to miasto chroni.
Odbijają się czarnym szeregiem niewoli
Kolumnady złych szeptów w oczach.
Siła tytana zwiedziona w morze potu i soli1,
Kąpiel w marmurowych białych węzłach
Fal niosących się obok Aurory2 na zachód,
Co ku przestworzom skomli na cumie.
Jak do pana, Boga, chleba3, ziemi, brata
Rwie się niebo do ciebie podejść.
Piter,
Mam nawykłe do chodzenia nogi
I stary sweter.
Piter,
Moje ciało wyrwało się z barłogu,
Spełzło z kanapy,
Posłuchać, jak ogrodzenie Letniego Sadu
Trzeszczy na wietrze.
Piter,
Tutaj nawet car wstawał kiedyś rano4,
Chodzić na czele parady.
Piter,
Jestem zmęczony glupotą teleekranu -
Leningrad, mać jego, kropka ru5.
Piter, Piter,
Tutaj już rano przychodzi wieczór.
Karmelowe kopuły Zbawiciela,
Kolory mojego materaca
Odbijają
Miłe sercu, wygodne wyobrażenia o raju,
Ale mi umierać - niczym.
Ale mi umierać - niczym.
Nie my, Piter nas wybiera.
Piter,
Marsowe Pole, białe sny bez soli.
Piter,
Blokadnik-cukiernik6,
Sypiący czerstwe kawałki szczęścia
W głodne usta.
U Wiecznego Ognia - cienie
Grzeją zmarznięte ręce.
Rozczochrani i niepokorni włóczędzy,
Naśladując dźwięki,
Rzucają się na swoje kolana
I rozpruwają brzuchy.
Banzaj7, Piter!
Piter,
Zlepkiem monarszych liter,
Jeszcze nie przestaje być.
Sine me de me, beze mnie o mnie, bitte,
Starczy, czy mam gadać?
Piter,
Stary chory repetytor
Wygładzi durne i bujne,
niedorozwinięte mózgi,
Które za kilka lat przestają moczyć się w bramach
I występują na pisarskich zjazdach
Posłańcy stepów i mgieł,
Azjaci surowego czegokolwiek.
1. Dosł. Prasa tytana, nie jestem pewien - propozycja interpretacji w komentarzach. 2. Chodzi o krążownik Aurora3. Dosł. jedzenia4. Dosł. carowie... 5. Nawiązanie do piosenki "WWW" zespołu Leningrad? 6. Nawiązanie do blokady Leningradu (próby zagłodzenia miasta przez nazistów)7. Japońskie pozdrowienie, nawiązanie do seppuku