Myślałeś, że tu łatwo jest wstać,
Wysoko polecieć, głęboko nie upaść,
Poznać ten świat
I szczęśliwym pozostać.
Przyniosłeś wiarę w niego, dobro i garści1
Krając Miłość, rozdawałeś ją ot tak
Wszystkim, którzy chcieli -
Wszystkich uszczęśliwiłeś!
Teraz jeden nudny pokój masz,
W ciemnych okularach czekasz końca świata...
Dusza w ciele kobiety CZEKA - lecz nie jesteś w domu -
Jesteś tam, gdzie żółcą się gazety na porzuconych ścianach!
Myślałeś, że wieczne są i świat, i ciało
I wszystko jest podległe - Pamir i Los,
Że Bóg darował to życie
Całkowicie bezpłatnie.
Lecz nie zauważyłeś, że gaz się skończył
I z wrogami zmyło Miłość do toalety,
I wodząc po policzku rdzawą brzytwą
Nie poznałeś siebie...
Teraz jeden nudny pokój masz,
W ciemnych okularach czekasz końca świata...
Dusza w ciele kobiety OBOK - lecz nie jesteś w domu -
Jesteś tam, gdzie żółcą się gazety na porzuconych ścianach!
Celują w ciebie, lecz nie chcą strzelać;
Jesteśmy warci tyle, ile możemy dać.
Ludzie (są) absurdalni - świat wariuje,
Żeby być szczęśliwym.
Skończyło się niebo, spłonęły mosty,
I zapomniawszy twoje imię, przynoszą kwiaty
Tam, gdzie zwyciężyłeś wszystkich,
Stałeś się absolutnie szczęśliwym!
Teraz jeden BEZKRESNY pokój masz,
I bez okularów czekasz TYLKO światła...
Dusza w ciele kobiety obok - z nią jesteś w domu -
JESTEŚ TAM GDZIE BRZMIĄ PIEŚNI NADCHODZĄCEGO WIEKU!
1. ręce do pracy