Stoi samotna na wietrze,
Rozkłada ramiona w twarz nocy,
Gubi wiarę w swe serce i swój rozum.
Krzyczała głośno w twarz burzy
Jej oczy wyglądały jakby urodziła się martwa.
Błyskawica rozdziela jej niebo jak jej zamarzłe serce.
Skąd ona przyszła przed laty
Z tymi wszystkimi pieszczotami w głowie?
Co, do diabła, robi jej piękne oczy tak ślepymi?
Krzyczała głośno w twarz czasu
Podczas jej podróży poprzez ten świat.
Ona jest taka łamliwa jak kwiat na wietrze.
Na końcu świata
Chciałbym by znalazła swą miłość
I razem z nim mogła powrócić do raju.
Tysiąc lat i tysiąc nocy
Nie mogła wierzyć w światło,
Ale jej zamarzłe serce zaczyna bić z nowu.
Na końcu świata
Chciałbym by znalazła swą miłość
I razem z nim mogła powrócić do raju.
Tysiąc lat i tysiąc nocy
Nie mogła wierzyć w światło,
Ale jej zamarzłe serce zaczyna bić znowu.
Na końcu świata
Chciałbym by znalazła swą miłość
I razem z nim mogła powrócić do raju.