Pozwól mi być samą w łóżku, które jest po prostu moje
Nie żałuj, nie współczuj mi
Jeśli twa miłość odeszła
To bo nigdy nie istniała
I bo Bóg tak właśnie chciał
Słowa unosi je wiatr
Ale noszę w mych myślach te, które od ciebie są
Od wiosny aż do jesieni są teraz jak porzucone
Tyle tyle ich słyszałam
Ale nie noszę urazy
Chociaż dobrze wiem, że ból ukrywa się w moim sercu
Lecz chociaż odciął kurtyną pomyłek i rozczarowań
Owoc twojej miłości...
Ze złamanym sercem mym ja wypełnię
Przeznaczenie co pochodzi wewnątrz mnie
Jeśli twa miłość odeszła
To bo nigdy nie istniała i bo Bóg tak właśnie chciał