Niskie okno u okrutnej damy
ile żeś westchnień ze mnie wydobyło!
Moje serce płonie niczym świeca,
gdy słyszę twe imię, moja piękna.
Och, weźmy przykład śniegu.
Śnieg jest zimny, lecz można go dotknąć.
A ty, jak możesz być tak szorstka i okrutna?
Widzisz, jak umieram i nie chcesz mi pomóc?
Chciałbym stać się małym chłopcem,
sprzedawać wodę z glinianego dzbana,
aby pójść w drogę do tych wielkich domów.
„Moje piękne panie, ach! Kto chce wody?”.
Gdy jakaś dziewczyna z góry zwróci się do mnie:
„Kim jest ten chłopiec, który sprzedaje wodę?”.
Odpowiem jej, ważąc słowa:
„To są łzy miłości, a nie woda”.