Pewnego dnia przyszłaś jak ciepły letni deszcz
Uśmiechnęłaś się do mnie i poczułem, jakbym żył pierwszy raz,
Unosiłem się, całowałem cię i tylko czułem przez ciebie
Teraz dni bolą, sekundy bolą, nie żyję bez ciebie
Mam tylko jedno serce, a ty zabrałaś je ze sobą
Dlaczego nie nauczyłaś mnie oddychać bez ciebie?
Chmury płaczą, słyszę ciebie na wietrze
Nie ma słońca, nie ma już nic, zostałem ja ze mną...
Trudno mi bez ciebie
Tak trudno mi bez ciebie
Gram naszą piosenkę w trybie „powtarzania”
I słuchaj tego bez końca
Tęsknię za Tobą...
Odeszłaś w rytmie, dlaczego nie zabrałaś mnie ze sobą?
Nie znam żadnej ścieżki, po której mógłbym iść bez ciebie
Sam i pusty gram rolę, udając, że nic mi nie jest
Zamykam oczy, żeby je otworzyć zaraz po tym, nie żyję bez ciebie
Mam tylko jedno serce, a ty zabrałaś je ze sobą
Dlaczego nie nauczyłaś mnie oddychać bez ciebie?
Żaden ocean nie wysuszył we mnie tęsknoty
Nie ma słońca, nie ma już nic bez ciebie...
Trudno mi bez ciebie
Tak trudno mi bez ciebie
Gram naszą piosenkę w trybie „powtarzania”
I słuchaj tego bez końca
Tęsknię za Tobą...
I chciałbym cię znów poczuć, już cię tu nie ma!
Mam nadzieję, że znów na próżno, już cię tu nie ma!
Chciałbym cię znów dotknąć, już cię tu nie ma!
I nie ma sensu znów mnie okłamywać, już cię tu nie ma!
Chciałbym cię znowu usłyszeć, już cię tu nie ma!
I znów wołam twoje imię na próżno...