Po deszczu w trawie przerastają kwiaty
Martwy popiół pozostanie po pożarze
Burza ucichnie i stanie lżej oddychać
Lecz to będzie jutro. Dopóki w moich płucach dym.
Nie jestem sędzią, nie jestem wojownikiem
Nie umiem chodzić po wodzie
Usiłuję zrozumieć
Lecz mi nie jest spokojnie wśród tych płonących ścian
Na wysokiej skale widać tysiące gwiazd
W zimnej jaskinii można spotkać węża
Pozdzielisz cudzą radość - pomnożysz swoją
A szukasz wrogów - koniecznie znajdziesz
Przyjmuję cię niby górskie jezioro
Odbijając i odblaski i cień
Kamień, który spadł na dno
Staje się prozą, zostawiając kręgi na wodzie
I niech szaleje burza i staje się purpurowym
ciemny las odbity w wodzie
Zawsze znajdziesz mnie tam,
Gdzie wysokie skały, tam gdzie tysiące gwiazd w ciemności
To będzie moją odpowiedzią...
Niech to też będzie moją odpowiedzią...