Raz władca nocy mag astrolog
Dwie karty dał mi do wyboru
Czerń zimna zamieszkała w jednej
A w drugiej biel jak łza z kryształu
Eleni zwą mnie od lat już wielu
Na ziemi Lecha
Heleną byłam i jestem
Dla każdego Greka
Od dawien dawna
Maluję śpiewem pejzaż
Na którym widać pełen słońca Wawel
I przez mgłę Akropol
Poznałam w Polsce Norwida wiersze
I kunszt Chopina
Safony strofy, Homera pieśń
O wielkiej Troi
Ich lubię czytać, nieśmiało recytować
Bo coś mi w duszy mówi
Że pisali oni piórem stwórcy
Już innym razem mistrz iluzji
Z głębiny snów wydobył skarby
Antyczny wieniec laurowy
I nasz opłatek wigilijny
Gdy belfer z matmy
Nas groźnie straszył Pitagorasem
Ja panda rei mówiłam mu
Niech taki pojmie
Że Grecy już od kołyski deklamują
A kwadrat plus B kwadrat
Równa się C do potęgi drugiej
Od zawsze zorbę tańczyłam,
Dzielę się radością
I ludziom życzę sto lat
Jak polski zwyczaj każe
Po oceanie muzyki żeglowałam
By po słonecznej stronie życia
Miejsce było dla każdego