Miało to sens, miało namiętność,
jednak czasami kończy się to, co nigdy się nie zaczęło.
Ty stałaś w kolejce i on nigdy nie dotknął cię,
ja w poczekalni, i miłość nigdy mnie nie wyznaczyła, o nie.
Księżyc mówił mi dokąd mam pójść,
przyćmiło mnie zapomnienie, niemal skryty i straciłem cię.
Usłyszałem dzwony, to co było między nami odpoczywa w spokoju.
Idę po ciebie, idę po ciebie, idę odszukać samego siebie,
wyciągnąć cię do tańca na deszczu.
Zmęczyłem się czekaniem, użalaniem się, że cię nie ma,
i akceptacją, że pomimo twojej nieobecności
świat będzie kręcił się, świat będzie kręcił się.
Zawalczyć o ciebie to zawalczyć i o mnie,
przeciwstawić się oznakom czasu i ruszyć po ciebie.
Usłyszałem dzwony, to co było między nami budzi się w spokoju.
Idę po ciebie, idę po ciebie, idę odszukać samego siebie,
wyciągnąć cię do tańca na deszczu.
Zmęczyłem się czekaniem, użalaniem się, że cię nie ma,
i akceptacją, że pomimo twojej nieobecności
świat będzie kręcił się, świat będzie kręcił się,
świat będzie kręcił się, świat będzie kręcił się,
świat będzie kręcił się, świat będzie kręcił się
Miało to sens, miało namiętność,
jednak czasami kończy się to, co nigdy się nie zaczęło.