Uwierzyłam, zostałam oszukana.
Rozczarowałam się, poczułam rozgoryczenie.
Rozpłakałam się, oszalałam.
Polowałam, prosiłam.
Aż straciłam już wszelką moją nadzieję
i już nie wierzyłam w nic.
Na nic już nie czekałam, aż
pojawiłeś się ty – nagle i znikąd.
Jesteś niespodzianką, niespodzianką.
Niespodzianką, moje kochanie.
Największym w moim życiu sztormem.
Zbawieniem, magiczną chemią.
Budziłam się, zasypiałam.
Nic nie robiłam, rozmyślałam.
Mój los wisiał na jednym włosku.
Bałam się, że wszystko się skończyło.
I tak straciłam już wszelką moją nadzieję
i już nie wierzyłam w nic.
Na nic już nie czekałam, aż
pojawiłeś się ty – nagle i znikąd.
Jesteś niespodzianką, niespodzianką.
Niespodzianką, moje kochanie.
Największym w moim życiu sztormem.
Zbawieniem, magiczną chemią.