Pokażę ci jedynie biały wierzchołek,
tę dobrą stronę, czystą i jasną.
Ten cały syf, na którym siedzę,
jest niewidoczny dla twych oczu.
Jestem jak góra lodowa, twardy i niezwruszony.
Samotnie dryfuję po morzu,
pokonuję bez problemu każdą falę,
lecz moje zimne serce bije mocno.
A tam głęboko pod lodem czuję to, co ty.
Kieruję się gdzieś daleko w stronę światła.
Chcę błyszczeć,
chcę świecić
i udaję, że nic nie boli.
Chciałbym pokazać ci wszystko;
jestem górą lodową na morzu.
Może jutro spadnie dla mnie deszcz
i pewnego dnia się poddam.
Jeśli kiedykolwiek znów się spotkamy,
wtedy pokażę ci moje prawdziwe „ja”.
A tam głęboko pod lodem czuję to, co ty.
Kieruję się gdzieś daleko w stronę światła.
Chcę błyszczeć,
chcę świecić
i udaję, że nic nie boli.
Chciałbym pokazać ci wszystko;
jestem górą lodową na morzu.
Chcę podnieść się z wody
i pociągnąć cię w górę za sobą.
Będziemy się unosić ponad lodowatą wodą
i po raz pierwszy się zrozumiemy.
Och, och, och…
Chcę błyszczeć,
chcę świecić
i udaję, że nic nie boli.
Chciałbym pokazać ci wszystko;
jestem górą lodową na morzu.
(część instrumentalna)
Chcę błyszczeć,
chcę świecić
i udaję, że nic nie boli.
Chciałbym pokazać ci wszystko;
jestem górą lodową na morzu.