I tak jestem już mokry po środku cieśniny Bosfor
Moje łzy chowają się w kroplach
Deszczu, nie przestawaj padać
Moja dusza jest polerowana Stambulskim deszczem
Krople mieszają się na moich policzkach
Deszczu, nie przestawaj padać
Już nie odczytasz jej imienia w gwiazdach
"Rozstanie" zapisane w kolejnych dniach
Nie pytaj mnie, ty też o nią nie pytaj
Nie pytaj, nie pytaj, wypełnij Bosfor
Ty wypełnij, ja wypiję z moimi smutkami spragniony
Nie zatrzymuj się, nie zatrzymuj, wypełnij Bosfor
Ty wypełnij, ja wypiję z kłamstwami spragniony
Nie zatrzymuj się, moja dusza płonie oszalała
Ugaś ją
Nie zatrzymuj się, proszę nie zatrzymuj się
Deszczu, nie przestawaj padać
Nie pytaj mnie, ty też o nią nie pytaj