Dostałem list
Taki prawdziwy, ze znaczkiem i pieczęcią
Pocztówkę z przeszłości
W której przyszłość była nasza
I napisałaś
O naszej pogodni za wolnością
Słowa ulotne, jak motyle
Ale myślę, że rozumiem
Powoli, spokojnie, bez pośpiechu
Odbijasz sobie swoje noce
Powoli, spokojnie, spokojnie
Zagłębiamy się w zapomnienie, skąd pada blade światło
Kiedyś ja i ty
Napisałem list
Pisałem o życiu z klątwą
Dałem Ci swoją wersję prawdy
Chciałem, byś zrozumiała
Powoli, spokojnie, bez pośpiechu
Odbijasz sobie swoje noce
Powoli, spokojnie, spokojnie
Zagłębiamy się we wspomnienia, ukryte dawno stąd
Kiedyś ja i ty
Powoli, spokojnie, bez pośpiechu
Odbijasz sobie swoje noce
Powoli, spokojnie, spokojnie
Zagłębiamy się w zapomnienie, skąd pada blade światło
Kiedyś ja i ty