Chciałbym spróbować narysować twoją twarz
Ale to tak jakby wyjąć miecz ze skały
Chciałbym spróbować zamieszkać w twoich oczach
By potem śnić tak długo jak będziemy zmęczeni
Chciałbym odnaleźć świt w tym łóżku
Gdy wracamy o szóstej
Patrzysz na mnie i mówisz mi, że chcesz
Kolejnego papierosa
Idealne życie
Że chcesz mojej koszulki
Że chcesz mojej koszulki
Muszę cię stracić
Żeby cię szukać
Kolejne dwa tysiące razy
Nawet jeśli teraz jesteś daleko
Muszę ci wybaczyć
By móc cię dotknąć
Nawet na jedną noc
Nawet jeśli jesteśmy samotni
Jak woda na Marsie
Chciałbym spróbować nie kochać twojej twarzy
Ale to tak jakby nie zabierać ludzi na imprezę
To trwa zbyt długo
A my wierzymy w pośpiech
Szukamy lotów do Londynu
Chciałbym zapomnieć o sobie na jeden dzień
Gdy wracamy o szóstej
Patrzysz na mnie i mówię ci
Że chciałbym kolejnego papierosa
Idealne życie
Chciałbym twego piękna
Chciałbym twego piękna
Muszę cię stracić
Żeby cię szukać
Kolejne dwa tysiące razy
Nawet jeśli teraz jesteś daleko
Muszę ci wybaczyć
By móc cię dotknąć
Nawet na jedną noc
Nawet jeśli jesteśmy samotni
Jak woda na Marsie
Możemy nawet pobyć trochę w milczeniu
Gdy pali się powoli
I nie myśleć o nas więcej
Możemy nawet pozbyć się strachu
Zamkniemy oczy, by skoczyć w dół
Muszę cię stracić
Żeby cię szukać
Kolejne dwa tysiące razy
Nawet jeśli teraz jesteś daleko
Muszę ci wybaczyć
By móc cię dotknąć
Nawet na jedną noc
Nawet jeśli jesteśmy samotni
Jak woda na Marsie