[1 zwrotka]
Każdego dnia życie mnie oczarowuje
jak kobieta której oddałbym duszę.
Przybywa mi w nim wrogów.
Przybywa mi w nim grzechów.
Robimy hajs, ale on nas nie definiuje.
Uważam na fałszywych przyjaciół.
Częstują mnie trucizną.
Mamo, pogubiłem się w tym życiu,
ale dzięki Bogu twe modlitwy mnie prowadzą.
Tak, popełniałem przestępstwa,
ale mam też na koncie dobre uczynki.
Bieda mnie dobija, a bogactwo mnie fascynuje.
Obcowanie z jednym i drugim nie jest proste,
muszę trzeźwo myśleć.
Jestem na dzielni.
Nie martw się, jeśli zginę ludzie mnie pomszczą.
Jeśli trafię za kratki, forsa będzie już dawno ukryta.
Zazdrościsz mi i komentujesz to jak żyję.
Zajmij się sobą.
Są przepełnieni nienawiścią a mówią o pokoju.
Hipokryzja jest ich najlepszym przyjacielem.
[Refren]
Co dzień to samo, te same bolączki.
Wrogowie pragną mej śmierci a zdrajcy mego upadku.
Co dzień to samo, te same bolączki.
Interesują się moim życiem niczym gliny.
Co dzień to samo, te same bolączki.
Wrogowie pragną mej śmierci a zdrajcy mego upadku.
Co dzień to samo, te same bolączki.
Interesują się moim życiem niczym gliny.
[2 zwrotka]
Wiem jak to jest gdy jesteś zdany na siebie,
jak wszyscy moi bracia w dżungli.
Nigdy nie byłem wazeliniarzem, wszyscy skończymy w trumnie.
Ale zanim ten dzień nadejdzie chciałbym osiągnąć sukces.
Trzymaj się z dala od podrabiańców i farmazonów.
Bracie, siostro, wkładam w coś serce
tylko wtedy gdy robię to dla swoich.
Kochana Algierio, twoi synowie przebyli morza.
Nie boją się śmierci, duma jest ważniejsza.
Kochana Algierio, twoi synowie przebyli morza.
Nie boją się śmierci, duma jest ważniejsza.
Za małolata miałem dziurawe kieszenie,
więc skończyłem z głupotami.
Zapytaj Bilela, życzyli nam porażki.
Ale jestem wyrachowany jak Pablito z Medellín.
Zdeterminowany algieryjczyk, arab z Bériz.
[Refren]
Kochana Algierio!