Jak ładnie rośnie nasza miłość
Nie chcę jej porzucać
Tego nieśmiałego pąka
Aksamitna skóro, ja Cię nie obudzę
Zimnem szronu
Pomyślałabyś, że to pożegnanie
Idę tylko zabrać ubrania
I zabić przeszłość
Teraz jesteś Ty
Kobieto, kochanko moja, kobieto poezjo
Przestraszona wiewiórko, rozgrzałem Cię
I rankiem byłaś kobietą
Gdybym Cię stracił, odszedłbym pokonany
Tego byłoby za dużo, a może Ciebie jest za dużo
Ale śpij jeszcze trochę, ja powrócę
Jak trudno jest wytłumaczyć
Kobiecie jej rolę
Kiedy chcesz ją zostawić
Ona dotyka lekko mojego ciała i umiera w środku
Jak smutno jest się kochać
Jeśli to nie z Tobą
Kobieto, kochanko moja, kobieto pożegnania
Przestraszona wiewiórko, co będziesz robiła
I kto zauważy, że jesteś kobietą
Ja będę Cię szukał moja słodka kochanko
Ale ja Cię znam, powiesz mi "nie"
I tu, pod Twoimi drzwiami ja umrę
Ja będę Cię szukał moja słodka kochanko
Ale ja Cię znam, powiesz mi "nie"
I tu, pod Twoimi drzwiami ja umrę