Jeśli coraz trudniej jest ci stawić czoła nowym dniom,
nie daj tego po sobie poznać, nie daj.
Choć coraz trudniej jest pogodzić się z tym, co ludzie mówią,
daj spokój, niech sobie mówią.
A jeśli zaboli cię, gdy wspomną o mnie,
powiedz, że mnie nie znasz.
A jeśli ci to sprawi ulgę, gdy zrzucą winę na mnie,
powiedz, że nie miałaś na mnie wpływu.
Nawet, jeśli miałoby to być pójściem na łatwiznę,
zachowaj to dla siebie,
nie ulegaj,
nie mów nic.
Nie daj,
nie daj tego po sobie poznać.
Nawet jeśli wiesz, że nie powinnaś tego mówić,
powiedz, że cię to nie obchodzi, nic a nic.
Nawet, jeśli chciałabyś uwierzyć, że istnieje droga wyjścia,
na niej mnie nie spotkasz, nie spotkasz.
Lecz jeśli uśmiechniesz się, gdy wspomną me imię,
nigdy nie będą wiedzieli co czujesz.
A jeśli roześmiejesz się, gdy zrzucą winę na mnie,
to oni nie będą mieli wpływu na ciebie.
Nawet jeśli uważasz, że nie masz nic do ukrycia,
zachowaj to dla siebie,
nie ulegaj,
nie mów nic.
Nie daj,
nie daj tego po sobie poznać.