Nie, nie traćcie czasu, dzieciaki,
nie ma go przecież tyle, ile sądzimy.
Bądźcie też szczodrzy dla tych, którzy proszą.
Po niedzieli nadchodzi poniedziałek.
Z wczorajszym dniem odpływają chmury;
przyjrzyj im się dobrze, a dowiesz się, kim jesteś.
Pozwól, by odeszła radość, którą masz w sobie;
może pewnego dnia ją odnajdziesz.
Godziny idą naprzód,
nie zatrzymują się minuty,
ucieka, ucieka nasze życie;
ucieka, a jutra nie zna nikt.
Po niedzieli nadchodzi poniedziałek.
Nie, nie traćmy czasu, dzieci,
nie ma go przecież tyle, ile myślicie.
Po zimie przychodzi lato,
a jutra nie zna nikt.
Godziny idą naprzód,
nie zatrzymują się minuty,
ucieka, ucieka nasze życie;
ucieka, trwa tyle, ile jeden mecz.
Ucieka, więc nie trwońcie go na tanie marzenia;
ucieka, a jutra nie zna nikt.
Nie zatrzymują się minuty.
Po niedzieli nadchodzi poniedziałek.
Godziny idą naprzód
i ucieka czas;
nie zatrzymują się minuty,
a jutra nie zna nikt.
Po niedzieli nadchodzi poniedziałek.
Nie, nie traćcie czasu, dzieciaki,
nie ma go przecież tyle, ile sądzimy.
Nie wszyscy potrafią trzymać się życia;
nie pogardzajcie tymi, którym się to nie udaje.
Z wczorajszym dniem odpływają chmury;
przyjrzyj im się dobrze, a dowiesz się, kim jesteś.
Młodość jest tak krucha;
nie spędzajcie jej w smutku.
Po niedzieli nadchodzi poniedziałek.