Gdybym władzę miał jak morski car,
Rzekła byś: „Chcę życie w dłonie brać”.
Świat podwodny i nadwodny mój,
Złożyłbym cały u twoich stóp.
Chciałbym dać ci kryształowy dom,
Przy twym boku jak pies chciałbym żyć.
Źródeł srebrnych śpiew, ich czystą toń
W roje złotych gwiazd zamienił bym.
Nie bogaty, samotny jak ptak,
A tu życie splecione jak bicz.
„Dobry boże dopomóż mi trwać,
Daj nadzieję i dodaj mi sił.”
Chciałbym dać ci kryształowy dom,
Przy twym boku jak pies chciałbym żyć.
Źródeł srebrnych śpiew, ich czystą toń
W roje złotych gwiazd zamienił bym.
Innej nie chcę aż po życia kres,
Choć by mieli rozstrzelać mnie dziś.
Spójrz, jak czułość zapiera mi dech,
Rafael swą madonnę tak czcił.
Chciałbym dać ci kryształowy dom,
Przy twym boku jak pies chciałbym żyć.
Źródeł srebrnych śpiew, ich wartki prąd
W roje złotych gwiazd zamienił bym.