Jesteś czystym nierozsądkiem, mieszkasz w willi Kunterbunt
Kiedyś byłaś dobrą dziewczyną, a ja byłem tylko Twoim tłem
Kiedyś byłaś Królową Krezubergu w swojej niebieskiej sukience
Na szyi miałaś babci stary łańcuszek z pereł i szare Nike
Siedzieliśmy w ciemności, wpatrywaliśmy się w światło - godzinami
Upadek, nie rozmawiliśmy o niczym
Milczenie jest złotem, nasze pocałunki były niczym z platyny
Przez te wszystkie lata czekałem tylko na Ciebie!
Ale dlaczego mówisz teraz, że potrzebujemy "pzerwy", skoro masz na myśli nasze "rozstanie"?
Myślałem, że zostaniesz moją Plus Eins na całe życie!
Dlaczego ja mówię o małżeństwie, a Ty o wolności?
Jak dgyby to były dwa światy, których nie można pogodzić?
Kiedy czuję nacisk otoczenia, gdy nie ma wyjścia
Wtedy chcę znów tylko z powrotem do Bonnys Ranch
Ostatnia Ex jest całym moim życiem, chcę tylko z powrotem,
Z powrotem do Bonnys Ranch
Moje siły słabną, wyczerpałem też mój kredyt , otwierają się stare bramy
Witamy z powrotem w domu!
Moje siły słabną, wyczerpałem też mój kredyt , otwierają się stare bramy
Witamy z powrotem w domu!
Znowu jest noc, znów czuwam
Miasto milczy, a w mojej głowie szaleje wielka burza
Miłość - Nienawiść śpią tak bilsko obok siebie
Byłem Twoim zwierciadłem, Ty - kamieniem, który je zbił
Świat mnie zmiażdzył, kiedyś byłem białą kartką papieru
Jednak teraz jestem nie do opisania jak mur mojego miasta
Kiedy skoczę, to po to, by nigdy już nie wylądować
Prowadzę w myśli auto do Jamesa Deana "Giganta"
Kiedy czuję nacisk otoczenia, gdy nie ma wyjścia
Wtedy chcę znów tylko z powrotem do Bonnys Ranch
Ostatnia Ex jest całym moim życiem, chcę tylko z powrotem,
Z powrotem do Bonnys Ranch
Moje siły słabną, wyczerpałem też mój kredyt , otwierają się stare bramy
Witamy z powrotem w domu!
Moje siły słabną, wyczerpałem też mój kredyt , otwierają się stare bramy
Witamy z powrotem w domu!
Szeroki, cichy park z alejami starych drzew
Liście szumią, ich nieskończony odgłos - marzenia długo już pozostawione bez echa
Każdy sam dla siebie, nie ma tu nikogo, kto krzyżuje moje spojrzenia
I nikogo, kto mogłby mnie rozczarować
Tylko usiąść i przyglądać się, jak światło się rozmywa
Odwzorowujemy się na innych - słupy ogłoszeniowe
Zegary czynią swoją powinność, wskazówki krążą
Narodziny A, śmierć B - żyjemy bezczelnie dalej
Bez sławy i fanów, bez rozgłosu
Tu jesteś tylko człowiekiem - Witamy w Bonnys Ranch!
Nikogo, kto mógły się rostać, nie ma prawa, które by nas ograniczało
Nikt nie jest tu obcy - tutaj w Bonnys Ranch!
Moje siły słabną, wyczerpałem też mój kredyt , otwierają się stare bramy
Witamy z powrotem w domu!
Moje siły słabną, wyczerpałem też mój kredyt , otwierają się stare bramy
Witamy z powrotem w domu