O, proszę, jak płaczą wokół krzyża,
jak rzucają kwiaty, jak mówią o mnie!
Jest piękny letni dzień
i wszyscy się wystroili.
Wyrzucane słowa, wcześniej nie wypowiadane,
wiatr niesie aż do mnie.
Wszystko wydaje się takie czyste, czyste, czyste,
widziane z góry.
Z góry wydajecie się tacy mali.
Tu, w górze, mój ból znika.
Tu, w górze, jest niesamowity widok
słońca, które pożera deszcz.
Zerwałam więzy, które mnie pętały;
rozwiązałam ten powszedni węzeł.
Wszystko wydaje się takie jałowe, jałowe, jałowe,
widziane z góry.
Osuszcie łzy, śpijcie spokojnie.
Odchodzę bez dramatyzowania i żalu.
Ale to tak łatwo, tak łatwo, łatwo się mówi,
patrząc z góry.
Z góry wydajecie się tacy mali.
Tu, w górze, mój ból znika.
Tu, w górze, jest niesamowity widok
słońca, które pożera deszcz.