Trudno jest wytłumaczyć skąd pochodzę,
być może mym głosem kieruje jakiś wędrowiec.
Zabiera mnie do wnętrza mej duszy,
gdzie zawsze czuję się kimś obcym.
Kiedy o tobie zapominam, przypominam sobie ciebie,
staję się przykładem dla wszystkich wariatów.
W winie odnajduję smak blizny,
a gdy udzielam rad, mylę się.
Myślałem, że potrafię poradzić sobie z upadkiem,
a nagle okazało się, że jestem tylko z krwi i kości.
Mym królestwem staje się samobójcze ego,
przechodzące z mych ust do twego pocałunku.
Myślałem, że potrafię poradzić sobie z upadkiem,
a nagle okazało się, że jestem tylko z krwi i kości.
Mym królestwem staje się samobójcze ego,
przechodzące z mych ust do twego pocałunku.
Zmęczyło mnie już jakiekolwiek czekanie,
aby dowiedzieć się jakby to było
upijać się przesadnie życiem,
kochać bez pożegnania.
Kiedy o tobie zapominam, przypominam sobie ciebie,
staję się przykładem dla wszystkich wariatów.
W winie odnajduję smak blizny,
a gdy udzielam rad, mylę się.
Myślałem, że potrafię poradzić sobie z upadkiem,
a nagle okazało się, że jestem tylko z krwi i kości.
Mym królestwem staje się samobójcze ego,
przechodzące z mych ust do twego pocałunku.
Myślałem, że potrafię poradzić sobie z upadkiem,
a nagle okazało się, że jestem tylko z krwi i kości.
Mym królestwem staje się samobójcze ego,
przechodzące z mych ust do twego pocałunku.
Uch, ech