Luty przysłał mi bardzo szczegółowy list:
chce, żeby w mych palcach rozkwitły bzy,
a w sercu wyrosła mi palma.
Jakże wymagająca jest wiosna!
Jakże wymagająca jest wiosna,
a jak schorzałe moje serce:
boję się, że spłonie na stosie.
Nie mogę się wyzwolić od jej1 uroku!
Nie mogę się wyzwolić od jej uroku;
przyjdzie mi rozewrzeć gałęzie i tańczyć z nią,
czesać moje włosy jej wiatrem,
śpiewać do księżyca podczas jej nocy.
Śpiewać do księżyca podczas jej nocy,
opiewać czerwone odcienie czerwieni,
opiewać ciszę świeżego śniegu...
Opiewać, jeśli wróci, bolesną miłość.
Opiewać, jeśli wróci, bolesną miłość
i wzrastać nieco wraz z każdą próbą,
i wzrastać nieco o każdej łagodnej porze,
frunąć z wiatrem i nowymi nasionami.
Frunąć z wiatrem i nowymi nasionami;
któż wie, dokąd nas wiatr poniesie:
wgłąb serca starożytnego kraju,
lub każe nam rosnąć w morskich głębinach?
Luty przysłał mi bardzo szczegółowy list:
chce, żeby w mych palcach rozkwitły bzy,
a w sercu wyrosła mi palma.
Jakże wymagająca jest wiosna!
Jakże wymagająca jest wiosna,
a jak schorzałe moje serce:
boję się, że spłonie na stosie.
Nie mogę się wyzwolić od jej uroku!
1. wiosny