Bóg pozwolił,
bym teraz, po tym wszystkim,
patrzył, jak przytulasz,
jak całujesz innego.
Bóg pozwolił,
by ma dusza się błąkała,
po tym ziemskim piekle,
tu, na końcu drogi.
Podczas długich, zimowych nocy,
gdy wiatr unosi wspomnienia,
pytam, czy ty,
czy ty kiedykolwiek mnie kochałaś?
Gdybyśmy mieli szczęście,
sypiałabyś przy mnie.
Gdybyśmy mieli szczęście,
urodziłabyś mi dzieci.