Gubię się, jestem na pół rozdarty.
czy to grzech, że dwóch miłości chcę?
Że obie pragną mnie.
Jak nie chcąc skrzywdzić ich wybierać mam?
Serce chce rozpaść się na kawałki.
Czy to grzech, że dwóch miłości chcę?
Że obie pragną mnie.
Czy mam przeklinać los za szczęścia dar?
Ta pierwsza dnia, druga ma nocy twarz.
Ta światłem jest, a w tamtej płonie żar.
Jak z jedną z nich miałbym szczęśliwy być
Gdy druga zawsze już tęskniłaby?
Gubię się, jestem na pół rozdarty.
czy to grzech, że dwóch miłości chcę?
Że obie pragną mnie.
Jak nie chcąc skrzywdzić ich wybierać mam?
Nie wiń mnie, o Notre Dame, i pomóż.
Czy to grzech że dwóch miłości chcę?
Że obie pragną mnie.
Który mężczyzna by oprzeć się chciał?
Ta słodki miód, druga ma wina smak
Ta nieba wrót, ta piekła uchyla bram
Choć z jedną z nich złączy przysięga mnie
To przez tę drugą już złamać ją chcę
Gubię się, jestem na pół rozdarty.
czy to grzech, że dwóch miłości chcę?
Że obie pragną mnie.
Jak nie chcąc skrzywdzić ich wybierać mam?
Gubię się.
Gubię się, jestem na pół rozdarty.
czy to grzech, że dwóch miłości chcę?
Że obie pragną mnie.
Jak nie chcąc skrzywdzić ich wybierać mam?
Nie wiń mnie.
Nie wiń mnie.
Czy to grzech?
Nie wiń mnie.
Gubię się, jestem na pół rozdarty.
czy to grzech, że dwóch miłości chcę?
Że obie pragną mnie.
Jak nie chcąc skrzywdzić ich wybierać mam?
Nie wiń mnie, o Notre Dame, i pomóż.
Czy to grzech że dwóch miłości chcę?
Że obie pragną mnie.
Który mężczyzna by oprzeć się chciał?
Nie wiń mnie.
Nie wiń mnie.
Nie wiń mnie.