current location : Lyricf.com
/
Songs
/
Confessioni di un malandrino [Polish translation]
Confessioni di un malandrino [Polish translation]
turnover time:2024-09-11 22:57:33
Confessioni di un malandrino [Polish translation]

1

Lubię chodzić rozczochrany,

z głową na karku jak lampą;

bawi mnie, że w ten sposób rozświetlam

waszą nieopierzoną jesień.

Lubię, gdy jak grad kamieni

twarz mi chłoszczą wyzwiska.

Zbieram się w sobie, by czuć się żywym

wśród gęstwiny moich włosów.

W mojej pamięci wraca ten staw

zarośnięty trzcinami i mchem

i rodzice, którzy nie wiedzą,

że ich syn składa wiersze,

ale kochają mnie, tak jak pola,

skóry zwierząt i przelotny deszcz.

Ci, którzy mnie obrażą, raczej

nie unikną spotkania z widłami.

Biedni moi rodzice wieśniacy!

Na pewno postarzeliście się i wciąż się boicie

Pana niebios i trzęsawisk.

Rodzice, którzy nigdy nie pojmiecie,

że dziś wasz synek stał się

pierwszym wśród poetów tego kraju

i teraz chodzi w lakierkach

i w cylindrze na głowie.

Lecz przetrwał w nim temperament

starego wiejskiego łobuza;

to jak gdy krowa skłania głowę

na znajomy widok szyldu rzeźni.

A gdy napotka dorożkarza,

w pamięci wraca to nędzne Boże Narodzenie

i miałby ochotę ogon szkapy

ponieść jak weselny welon.

Kocham moją ojczyznę,

choć pełno w niej zmurszałych pni.

Drogie mi jest wspomnienie brudnego ryja wieprza

i żab rechoczących w cieniu.

Jestem chory na dzieciństwo i wspomnienia

i na chłodne kwietniowe zmierzchy.

Zdaje się, że nawet klon się pochyla,

by się ogrzać, a potem zasnąć.

Wchodziłem na szczyt tego drzewa,

by z gniazda wykradać jajka,

lecz jego korona będzie zawsze nowa,

a kora twarda tak, jak przedtem.

A ciebie, stary psie, mój drogi przyjacielu,

starość uczyniła słabym i ślepym

i z opuszczonym ogonem krążysz po podwórku,

nieświadom drzwi i stodół.

Drogie mi jest wspomnienie dziecięcych kradzieży,

gdy podkradałem z domu trochę chleba

i jedliśmy go jak dwaj bracia:

kawałek dla człowieka i kawałek dla psa.

Ja się nie zmieniłem;

uczucia i myśli są we mnie te same.

Poprzez cudowny dywan wierszy

chcę powiedzieć wam coś, co was poruszy.

Życzę dobrej nocy sierpowi księżyca,

tak cichemu, gdy ciemnieje niebo.

Z mojego okna chciałbym krzyczeć

prosto w tarczę księżyca.

Noc jest taka jasna,

że może nawet śmierć by nie bolała.

Jakie ma znaczenie, że mój duch jest niepokorny,

a z mojego grzbietu zwisa latarnia?

Och, niedołężny, łagodny Pegazie!

Twój galop jest teraz bezcelowy.

Przyszedłem jako samotny mistrz,

a teraz śpiewam i wychwalam tylko myszy.

Z mojej głowy, jak dojrzałe winogrona,

spływa szalona winorośl grzywy.

Chciałbym być żółtym ożaglowaniem,

które rwie się ku nienazwanym lądom.

1. Piosenka jest inspirowana wierszem Siergieja Jesienina "Spowiedź chuligana".

Comments
Welcome to Lyricf comments! Please keep conversations courteous and on-topic. To fosterproductive and respectful conversations, you may see comments from our Community Managers.
Sign up to post
Sort by