Możesz na mnie liczyć w ostatnim tchnieniu nocy
i w pierwszym oddechu dnia.
Wtedy, gdy twe usta rozciąga ziewnięcie,
możesz na mnie liczyć.
Możesz na mnie liczyć, kiedy dni pokrywa rdza
i gdy mgła osnuwa szyby twoich snów;
gdy nie możesz ich odnaleźć,
możesz na mnie liczyć.
Ty i ja w mieście skutym mrozem
rozpuszczamy śnieg pod twą kołdrą.
Ty i ja… Czekając, aż wyleczą się twe skrzydła,
będę tu, by odgonić twe koszmary.
Możesz na mnie liczyć w dniach walki,
gdy nadzieja ma cię w nosie.
Jeśli się potkniesz, ja wyciągnę ramiona;
możesz na mnie liczyć.
Ty i ja w mieście skutym mrozem
rozpuszczamy śnieg pod twą kołdrą.
Ty i ja… Czekając, aż wyleczą się twe skrzydła,
będę tu, by odgonić twe koszmary.
Ty i ja w mieście skutym mrozem
rozpuszczamy śnieg pod twą kołdrą.
Ty i ja… Czekając, aż wyleczą się twe skrzydła,
będę tu, by odgonić twe koszmary.