current location : Lyricf.com
/
Songs
/
Close to the edge [Polish translation]
Close to the edge [Polish translation]
turnover time:2024-11-14 12:09:29
Close to the edge [Polish translation]

I. Czas Zmian

Stara wiedźma mogłaby cię wywołać

Z głębin twego pohańbionego życia

I sprawić by stało się ono

Pełne harmonii

A wszystko to dzięki muzyce,

Która nagle przyszłaby z oddali

A potem zakosztowałbyś owocu sztuki

Zatracając się na tę godzinę

I znajdując drogowskazy donikąd,

Które sprawiają, że wszyscy błądzimy

Potrafiłbyś zachwycić się kroplą rosy

Jak harmonią sfer niebieskich

I zabrać równiny,

Po których stąpasz

I wybrać własną

Drogę życia

W końcu na dnie

Gdzieś za zakrętem

Nie od razu

Nie od razu

Na krawędzi

Nad brzegiem rzeki

Nie od razu

Nie od razu

Przekroczyłeś granicę

Zmian nastrojów

Wyciągając ręce by przywołać kolor nieba

Pokazałeś wszystkim chwilę,

Która przebiera się w szaty poranka szybciej

Niż jesteś w stanie to pojąć

Przezwyciężając czas,

Który przynosił zmartwienia

Zostawiając wszystkie problemy

Daleko, daleko za sobą

Bo my wszyscy uwalniamy się od napięcia tylko

Po to by poznać własne "Ja"

W końcu na dnie

Gdzieś za zakrętem

Na krawędzi

Na brzegu rzeki

Będzie upływał czas

A ty będziesz się podnosił

I będziesz upadał

I to będzie koniec

I będzie już po wszystkim

Wtedy zrozumiesz,

że stałeś się doskonałością

II. Zostajesz z Tym z Czym Wyruszyłeś w Drogę

Me oczy pełne pewności

Przysłonięte sierpem księżyca

Dostąpiły miłości

To mnie zmieniło

Jak bym został zasypany

Manną z nieba

Ukrzyżowałem swą nienawiść

I dotrzymałem słowa

Jesteś ty, jest czas, jest logika

I przyczyny, których nie rozumiemy

Odwaga wymagała ofiar

Wszyscy to dostrzegli

A przywódcy duchowi zakradli się

Nie zważając na tłum

Czuć od nich zniewolenie

Ograniczenia

I racje, których nie dane nam pojąć

Na dnie na krawędzi

Nad brzegiem rzeki

Na skraju przepaści

Gdzieś za zakrętem

Oko w oko ze śmiercią

Gdzieś za rogiem

Nad samą przepaścią

Obok rzeki

Nic nie może zatrzeć

Przerażających wspomnień

Koniec końców

Podróż trwa przez całą drogę

Oderwany od rzeczywistości

Jaką mogłeś dostrzec

I jakiej doświadczyłeś

Odgadując problemy tylko po to

By odciągnąć twą uwagę

Podążając ścieżkami prowadzącymi

Połowicznie w otchłań

Przechodząc z jednej strony na drugą

Zostajesz z tym z czym wyruszyłeś w drogę

Na dnie na krawędzi

Gdzieś za zakrętem

Oko w oko ze śmiercią

Na brzegu rzeki

Wieki przeminą, a ty wciąż będziesz

Podnosił się

I upadał

III. Podnoszę się i upadam

Widziałeś ją wyraźnie

W jej koronkowych szatach

Smętną Damę

Mówiącą, że weźmie na siebie winę

Za ukrzyżowanie swego królestwa

Podnoszę się

I upadam

Podnoszę się

I upadam

Dwa miliony ludzi cierpi

Dwieście kobiet obserwuje jedną we łzach

Za późno

Oko sprawiedliwości coś dostrzegło

(Ona z chęcią wyraziłaby

zdumienie ze swej opowieści)

Ile milionów ludzi oszukujemy co dnia?

(Żądając jedynie czerpania zysków

z poddanych jej królestwa)

Podnoszę się

I upadam

Podnoszę się

I upadam

Kto kieruje tym,

Który kieruje mną?

(Ona by to wiedziała,

ta smętna Dama)

Czy mogę powiedzieć, że dostrzegam drogę,

Skoro patrzę wzrokiem ślepca?

(Mówiąc, że weźmie na siebie winę

za ukrzyżowanie swego własnego królestwa)

Prawda jest zapisana w księgach

(Ona z chęcią wyraziłaby

zdumienie ze swej opowieści)

W jakim będę wieku

Gdy tobie wydam się dorosłym?

(Żądając jedynie czerpania zysków

z dzieci jej królestwa)

Podnoszę się i upadam

Podnoszę się i upadam

Podnoszę się i upadam

Podnoszę się i upadam

Podnoszę się i upadam

IV. Czas Człowieka

Interwał między nutami

Nadaje muzyce barwy

Nieustająca moda na sukces niszczy ludzi

Tak to wygląda

Miłość jest wszechobecna

Ukryta pod materialnymi kształtami

Harmonia duszy i swoboda działania kierują

Rozwojem świata i ludzkości.

Och, och!

Wtedy, posłuchałem człowieka,

Który wskazał ręką niebo,

Który zawrócił i pokazał drogę

Uświadamiając całą ludzkość

Pokiwałem głową i nieśmiało uśmiechnąłem się

Bo już wiedziałem dokąd iść

Ze wzgórza podziwialiśmy ciszę doliny

Wezwani na świadków minionych zdarzeń

I udało nam się zobaczyć wszystko

Podziwiając to między chwilami smutku

Na krawędzi

Na brzegu rzeki

Oko w oko ze śmiercią

Za zakrętem

Wieki przeminą...

Teraz, gdy wszystko skończone

I dokonane

Wróciłeś do korzeni

Oświecony

Teraz, gdy odnalazłeś cel

Teraz gdy stałeś się doskonałością

Wieki będą mijały, a ty wciąż będziesz

Podnosił się i upadał

Podnosił się i upadał

Podnosił się i upadał

Comments
Welcome to Lyricf comments! Please keep conversations courteous and on-topic. To fosterproductive and respectful conversations, you may see comments from our Community Managers.
Sign up to post
Sort by