Jakich słów oczekujesz ode mnie,
jeśli nie ty jesteś winien;
jeśli nagle ogarnia zmęczenie
i wszystko nam ucieka?
Wystarczała nam sama miłość –
reszta mogła nie istnieć –
i śmiech i żarty
a potem omdlenie…
Lecz dziś, gdy wydajesz się lepszy
od tego, jakim wydawałeś się wtedy…
Refren:
Kimże ty jesteś,
czego chcesz
i jak to się dzieje, że o mnie myślisz?
To nie ja,
ani ona;
przecież niebo jest tak bezkresne…
Spójrz na niebo – ileż świateł
od przeszłości aż po dziś dzień…
Ileż świateł wśród ciszy
wzdłuż ulic tego miasta…
Wystarczała nam sama miłość –
reszta mogła nie istnieć –
i śmiech i żarty
a potem finał…
Lecz dziś, gdy przeszłość jest lepsza
od tej, jaką wydawała się wtedy…
Refren:
Kimże ty jesteś,
czego chcesz
i jak to się dzieje, że o mnie myślisz?
To nie ja,
ani ona;
przecież niebo jest tak bezkresne…
I śmiać się patrząc na świat
z dawnym poczuciem szczęścia;
a niebo jest bezkresne…
I nigdy nie zapominać,
co sprawiało, że byliśmy pełni życia…!
Potem się pożegnać,
a może nie?
Przecież niebo jest tak bezkresne…
Bezkresne… (x4)
Jakich słów oczekujesz ode mnie,
jeśli nie ja jestem winna…?