Chora od gadania ludzi, chora od tego całego hałasu
Zmęczona fleszami kamer, chora od bycia opanowaną
Teraz moja szyja jest szeroko ukazana, pragnąca dłoni na karku
Od dawna uduszona swoją dumą, więc nie ma nad czym płakać
Idę w stronę zamku
Chcą uczynić ze mnie królową
A na ich tronie siedzi stary mężczyzna mówiący, że nie powinnam być taka wredna
Idę w stronę zamku
Ich królestwo jest zamkniete
A na ich tronie siedzi stary mężczyzna mówiący, że powinnam trzymać swoje piękne usta zamkniete
W stronę zamku
Oh, te wszystkie mijające minuty, chora od bycia wykorzystywaną
Jeśli chcesz zniszczyć te ściany, dostaniesz siniaki
Teraz moja szyja jest szeroko ukazana, pragnąca dłoni na karku
Od dawna uduszona swoją dumą, więc nie ma nad czym płakać
Idę w stronę zamku
Chcą uczynić ze mnie królową
A na ich tronie siedzi stary mężczyzna mówiący, że nie powinnam być taka wredna
Idę w stronę zamku
Ich królestwo jest zamkniete
A na ich tronie siedzi stary mężczyzna mówiący, że powinnam trzymać swoje piękne usta zamkniete
W stronę zamku
Nie ma nad czym płakać
Nie ma nad czym płakać
Nie ma nad czym płakać
Nie ma nad czym płakać
Idę w stronę zamku
Chcą uczynić ze mnie królową
A na ich tronie siedzi stary mężczyzna mówiący, że nie powinnam być taka wredna
Idę w stronę zamku
Ich królestwo jest zamkniete
A na ich tronie siedzi stary mężczyzna mówiący, że powinnam trzymać swoje piękne usta zamkniete
Idę w stronę zamku
Chcą uczynić ze mnie królową
A na ich tronie siedzi stary mężczyzna mówiący, że nie powinnam być taka wredna
Idę w stronę zamku
Ich królestwo jest zamkniete
A na ich tronie siedzi stary mężczyzna mówiący, że powinnam trzymać swoje piękne usta zamkniete
W stronę zamku