Możesz zobaczyć, jak płynę
Przez morze bólu
Oglądałeś, jak
Podnosiłam się z podłogi
I byłeś tam, kiedy
Budowałam moją wieżę, jak kamienie w deszczu
Próbowałam zrównoważyć to, co zostawiłam
Z tym, czego nigdy nie będę miała
Ale czy zburzyłbyś mój zamek?
Kamień po kamieniu
I pozwolił wiatrowi wpadać przez okna
Dopóki nie zostanie nic, prócz sponiewieranej róży
Ale czy zburzyłbyś mój zamek?
Kamień po kamieniu
I pozwolił wiatrowi wpadać przez okna
Dopóki nie zostanie nic, prócz sponiewieranej róży
Wydajesz się taki przywiązany
Twoja miłość jest bezwarunkowa
Sam się wypromowałeś
Nigdy cię nie pytałam
Byłeś dla mnie wszystkim
Moją odrębną wiarą
Gdzie jesteś, kiedy wołam do mojego Boga
"Do czego zmierzam?"
Ale czy zburzyłbyś mój zamek?
Kamień po kamieniu
I pozwolił wiatrowi wpadać przez okna
Dopóki nie zostanie nic, prócz sponiewieranej róży
Ale czy zburzyłbyś mój zamek?
Kamień po kamieniu
I pozwolił wiatrowi wpadać przez okna
Dopóki nie zostanie nic, prócz sponiewieranej róży
Jeżeli mogłabym iść gdzieś indziej
Czy zniszczyłbyś mnie, czy wiesz,
Że nie mam innego wyboru niż odbudować się znowu
Jestem tak mocno związana, nie pamiętam kiedy
Ostatni raz szłam wolno na własnych stopach
Ale narysuję linię
Przyjdzie czas
W którym będę silniejsza
Twoje słowa już mnie nie złamią
Ale czy zburzyłbyś mój zamek?
Kamień po kamieniu
I pozwolił wiatrowi wpadać przez okna
Dopóki nie zostanie nic, prócz sponiewieranej róży
Ale czy zburzyłbyś mój zamek?
Kamień po kamieniu
I pozwolił wiatrowi wpadać przez okna
Dopóki nie zostanie nic, prócz sponiewieranej róży
Ale czy zburzyłbyś mój zamek?
Kamień po kamieniu
I pozwolił wiatrowi wpadać przez okna
Dopóki nie zostanie nic, prócz sponiewieranej róży
Ale czy zburzyłbyś mój zamek?
Kamień po kamieniu
I pozwolił wiatrowi wpadać przez okna
Dopóki nie zostanie nic, nic
Dopóki nie zostanie nic, nic
Dopóki nie zostanie nic
Czy zburzyłbyś mój zamek?
Czy zburzyłbyś mój zamek?
Czy zburzyłbyś mój zamek?