Nienawidzę cię, gdy nie widzisz mnie,
Gdy konsumujesz mnie, gdy nie ci wierzę,
Nienawidzę cię, kiedy oddalasz się w jedną chwilę
I ja zostaje sama
Nienawidzę cię bez małomówności, bez oporu,
Czując się opuszczona
To moja nienawiść
To nic osobistego, to nie temat, o którym rozmawiać
To moja nienawiść
Nic szczególnego, nic sensualnego
To nie dręczy mnie, to tylko czysta nienawiść,
Która drży w moich rękach, płonie, gdy opuszczasz mnie,
A dręczy mnie, gdy zostajesz
Nienawidzę cię, gdy nie pokazujesz prawdziwego siebie,
Gdy bijesz mnie i nie mam obrony
Nienawidzę cię, sól mojego urazowego
Uczucia na ranie
Nienawidzę cię, to czyn spójności
To moja forteca, to mój opór