W lutowy ranek wychodzę zbyt wcześniej,
Wczorajszy wieczór pozostaje niejasny.
Ostatecznie, dlaczego mam o tym myśleć,
Już się ktoś znajdzie, kto mi o wszystkim opowie.
Garść pereł w dłoniach
To jest droga, którą zostawje tajemną.
Dziękuje ci za ten dar:
Potrafić spać i widzieć sny
Sny o czymś większym...
Kiedy nadchodzi czas usprawiedliwień,
Co ja tobie powiem?
Że nie widziałem sensu w zrobieniu złego,
I nie widziałem szans aby zrobić lepiej.
Widocznie coś przeszło mi bokiem,
I niewiem, jak mam o tym opowieść.
Nie na próżno są wszystkie lustra w domu z gliny,
Aby rano nie ujrzeć
W oczach
Sny o czymś większym...