Filiżanka herbaty
Krzesło trochę koślawe
Nie jest to porządek
Wiem
Nic specjalnego
Pianino jest nastrojone
Za oknem niebo, gwiazdy
Odpływam
To stąd, z tego gniazda, które nazywamy życiem,
Wszystkie moje odmowy, ochoty
Na które czekam, których słucham namiętnie
O które proszę
Niezdecydowany, zdecydowanie, odkąd mam ich tyle
Moich krzyków, oddaję je wam
To stąd, z tego gniazda
Stąd do was piszę
Jeśli chcesz pozwiedzać
Zrobimy szybkie obejście
Kocham to światło lata
Dziwne mechanizmy
W zeszytach niebieskie skreślenia
Tam, to była moja pierwsza gitara
Widzisz
To stąd, z tego gniazda, które nazywamy życem
Wszystkie moje odmowy, ochoty
Na które czekam, których słucham namiętnie
O które proszę
Niezdecydowany, zdecydowanie, odkąd mam ich tyle
Moich krzyków, oddaję je wam
To stąd, z tego gniazda
Stąd do was piszę
To stąd, z tych nocy, z tych podwójnych żyć, które rodzą słowa
i melodie
Stąd w nieskończoność wciąż wam dziękuję
To tutaj tej nocy, stąd do was piszę.