Choć bujam się to nie bujam cie.
Ja dżungli jestem król.
Zdobyłem szczyt i nagle zgrzyt.
Stąd mogę iść tylko w dół.
Chcę uczłowieczyć się, człeku.
Jak ty być chcę i cześć.
Już przejadł mi się małpi gaj.
Na ziemię z drzewa chcę zleźć.
O łubi du, gdybym jak ty być mó-ó-ógł.
Gdybym tak chodzić mógł, mówić tak mó-ó-ógł.
Lecz chcieć to mó-ó-óc.
Więc właśnie mnie-e-e... to uda się.
Będzie ze mnie ludź.
Nie wciskaj mi tu ciemnoty, się lepiej ze mną zgódź.
I daj szczeniaku ten kwiat szkarłatu i przestań coś tam knuć.
Czy zdradzisz tę tajemnicę? No już, zaraz mi tu mów.
Jak ognia nie dasz to będzie bieda, chcę być jak ty i już.
O łubi du, gdybym jak ty być mó-ó-ógł.
Gdybym tak chodzić mógł, mówić tak mó-ó-ógł.
Lecz chcieć to mó-ó-óc.
Więc właśnie mnie-e-e...człowiekiem być uda się i już.
Ze śmiechu mi się tu skręcasz w pół.
Że ja gigantopiteków król
tak bardzo chcę przekonać cię do podziału pół na pół.
Bo jak my zrobimy spółę, będzie z nas rasowy duet.
Mam zapał w sobie, więc daj mi ogień
bo do pary trzeba dwóch.
Więc...
u-u-u, co ja ci będę tru-u-uł.
Chcę taki płomień mieć,
który świeciłby mi tu.
Na to liczę, że tak się da
by gigantopitek, czyli ja
ja ty być mógł.
Toż to byłby cud.
Kto jak nie ja może być tak jak ty.
To udać się może tylko mnie.