Maluję żółte jaszczurki, różowe węży,
Szaleńcze chmary, w nich śpiewające syreny
Za oknem staje się niebo ciemniej
Lecz niebo — w moich rękach, na gładkiej powierzchni ścian
Te góry, te rzeki, pokryte lodem
Ich nazwałam na cześć ciebie, niebo zasłoniła śnieżyca
Rozżarzone wyjdzie słońce potem
Tu będą kwiaty i las, wkrótce zacznie się kwiecień
Proszę, bądź moim, proszę, bądź moim sensem
Jesteśmy sami na całej ziemi, w samym sercu moich obrazów
Cały świat jest wymyślony, cały świat wymyślonych prawd
Potrzebuję twojego ciepła, chcę być sensem twoim
Za oknem ktoś płacze, kogoś wołają
Spieszne czyjeś kroki, deszcz jak szmer stronic
Maluję odświętny jaskrawy salut
Kwiaty, baloniki i proporce, tysiące radosnych oblicz
Proszę, bądź moim, proszę, bądź moim sensem
Jesteśmy sami na całej ziemi, w samym sercu moich obrazów
Cały świat jest wymyślony, cały świat wymyślonych prawd
Potrzebuję twojego ciepła, chcę być sensem twoim
Za oknem ktoś płacze, kogoś wołają
Spieszne czyjeś kroki, deszcz jak szmer stronic
Bez ciebie jest bezsensowna nawet cała moja praca
Muzyka i wiersze, szum deszczu i śpiew ptaków
Proszę, bądź moim, proszę, bądź moim sensem
Jesteśmy sami na całej ziemi, w samym sercu moich obrazów
Cały świat jest wymyślony, cały świat wymyślonych prawd
Potrzebuję twojego ciepła, chcę być sensem twoim