Te połamane skrzydła nie pozwolą mi już odlecieć,
jestem zgubiony na pełnym morzu.
Sądziłem, że zawsze będą mógł latać,
przez całą wieczność.
A w w oddali słyszę twój głos,
słyszę go w ciszy poranka,
ale moje połamane skrzydła zawiodły mnie,
nie pozwolą mi nawet wrócić do domu.
Pamiętam wszystko to, co powiedziałem,
w niedokończonych snach, które nie dają mi zasnąć.
Cóż, złamałem wszystkie obietnice,
które obiecałem dochować.
Odleciały, jak liście niesione wiatrem.
Tak trudno jest, gdy jesteś tak daleko ode mnie.
Potrzebowałem tylko twego ramienia, by móc się wypłakać,
a teraz te niedokończone sny obudziły mnie.
Kochanie, czy zabierzesz mnie do domu?
Czy potraktujesz mnie jak jakiegoś wędrowca
na ciemnej i opustoszałej drodze,
który widzi światełko i kobietę, która da mu miłość?
Och, i właśnie gdy nastaje ta chwila,
gdy ona powinna ukoić jego złamane serce,
odwraca się i każe mu iść dalej.
Och, gdy odszedłem, wierzyłem, że wszystko dobrze się skończy,
sądziłem, że cały świat będzie czekał na moją opowieść.
Zabierz mnie z powrotem, kochanie, potrzebuję cię teraz.
Wróć i zabierz mnie do domu.
Zabierz mnie i ulecz moje połamane skrzydła.
Wróć i zabierz mnie do domu.