Tam, gdzie rodziłem się, głównym kolorem był szary;
Słońca nie dało się odróżnić od księżyca.
Dokąd bym nie szedł, zawsze chodziłem na północ -
Dlatego, że nie było, i nie wymyślono tam innej strony.
A pierwsza gwiazda powiedziała mi "Ty pierwszy".
Wicher nauczył mnie chodzić samotnie.
Dlatego do tej pory jestem troszeczkę nerwowy -
Kiedy mi mówią: "Popatrz - szczęście",
Ja spoglądam tam i widzę więzienie.
Już czas, żeby przejść przez tę rzekę w bród,
Najwyższy jest czas, żeby przejść tę rzekę w bród,
Póki jesteś z tej strony, sam dobrze wiesz, co ciebie czeka,
Wstawaj.
Przechodzimy przez tę rzekę w bród.
Tam, gdzie rodziłem się, każdy znał Kolę.
To był nasz najlepszy towarzysz i druh.
Kola nauczył pić wino, wino zastąpiło mi wolę,
A jaspisowa różdżka1 zastąpiła
Kompas i ratunkowe koło.
Lecz w niedzielny ranek znowu powrócimy do trzódki,
Pobłogosławią nas - rozmnażajcie się we mgle;
Czułość wody bezpieczniejsza niż wszystko, co znam,
Lecz inżynierowie mojego ciała nakazali mi chodzić po ziemi.
Już czas, żeby przejść przez tę rzekę w bród,
Najwyższy jest czas, żeby przejść tę rzekę w bród.
Jeśli chcesz powiedzieć mi słowo, spróbuj użyć swoich ust,
Wstawaj.
Przechodzimy przez tę rzekę w bród.
1. Prawdopodobnie symbol "moralnej wolności" bohatera, nawiązuje do mitologii Wschodu (poszukiwanie wody za pomocą różdżki).